Jeśli chcecie podzielić się jak podoba wam się ten rozdział albo jakikolwiek inny możecie pisać na twitterze z hashtagiem #SunFF
______________________________________________________________________
Obudziłam się już po śniadaniu. Dziwne, że Ash nie próbował mnie obudzić. Dostałam tylko SMSa od Daniela. Napisał, że idą na cały dzień do Aqua Parku, a potem wesołego miasteczka. Albo na odwrót? Nie wiem, nie obchodzi mnie to. Najważniejsza informacja to ta, że ich nie ma. Wstałam z łóżka i zaspana poszłam do łazienki. Na wszelki wypadek zamknęłam drzwi na klucz. W końcu Ashton już tu wchodził, więc czym dla niego byłyby takie marne drzwi? Kiedy chciałam już wyjść okazało się, że nie da się ich otworzyć. Szybko sprawdziłam kieszenie w poszukiwaniu telefonu, którego jednak nie znalazłam. Położyłam się na łazienkowym dywaniku i zaczęłam nucić różne piosenki.
-Nanananana. Umrę tutaj. Tatatatatatata. Nie mam jedzenia. Nananananana. Ani Twittera... - nagle coś zabrzęczało. Poderwałam się z podłogi i rozglądnęłam po łazience. Na półce pod lustrem leżał mój mały skarb. Szybko wstałam i wzięłam go do rąk. Ktoś mi odpisał na tt. Nie miałam czasu z nimi pisać. Poinformowałam tylko ludzkość, że jestem ciotą, bo zatrzasnęłam się w łazience i napisałam do Ashtona.
Ja:
"Ash?"
"Halo."
"Dzień dobry."
"Halo, no."
"Miałeś mi pomagać."
"Gdzie jesteś?"
"Ashton, pomóż mi."
"Błagam Cię no."
"Będę do Ciebie pisać, aż nie odpiszesz..."
"Nawet jak nie jesteś w LA to odpisz no."
"Jesteś w LA, bo Luke jest."
"Dziękuje za kwiaty."
Nie miałam już pojęcia co jeszcze pisać, żeby wreszcie odpisał. Wiadomości wysyłałam mniej więcej co pięć minut. W końcu doczekałam się odpowiedzi.
Sun:
"Hahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha."
"O Mistrzu, naucz mnie zacinać się w tolecie."
Ja:
"Ha ha ha. Po prostu mi pomóż."
Sun:
"Nie byłaś na śniadaniu."
Ja:
"Nie obudziłeś mnie."
Sun:
"Wczoraj późno poszłaś spać."
Ja:
"Iiiii?"
"Masz zamiar mi pomóc czy nie?"
Sun:
"A co byś robiła?"
Ja:
"Nie wiem..."
Sun:
"To znaczy, że nie masz nic lepszego do roboty niż siedzieć zamkniętej w toalecie :)"
Ja:
"Chyba żartujesz w tym momencie."
Chłopak znowu nie odpisywał.
Ja:
"Ejj Ashton."
"Ash to nie jest śmieszne."
"Miałeś mi pomagać, a nie."
"Jeśli myślisz, że zamykanie mnie w toalecie to pomoc, to się mylisz."
Kiedy ciągle nie odpisywał zostawiłam telefon i położyłam się spowrotem na podłogę. I tak umierałam przez kolejne trzy godziny. Po tym czasie znowu wysłałam do niego SMSy.
Ja:
"Jesteś tam?"
"Już co chce dzisiaj robić."
"Chcę iść na spacer."
"Głodna jestem."
Sun:
"Pomóc Ci wyjść?"
Ja:
"TAK."
"Zdecydowanie."
Pukanie do drzwi. No chyba żartuje.
Sun:
"Otwórz."
Ja:
"Dobry żart."
Sun:
"Zapomniałem."
Ja:
"Ha ha ha."
"Się uśmiałam."
Chwilę poczekałam i usłyszałam otwieranie drzwi. Na szczęście kluczem.
-Ashton? - zapytałam siadając po turecku
Sun:
"A jak myślisz?"
-Otworzysz mnie?
Sun:
"Nie."
-To po co przyszedłeś.
Sun:
"Nie przyszedłem."
-To kto jest w moim pokoju?
Sun:
"Ktoś, kto Ci pomoże."
W tym samym momencie ten ktoś otworzył drzwi. Był blady, miał czarne włosy i był dość wysoki. Po chwili skojarzyłam go z plaży. Był wtedy z Luke'iem i jeszcze kimś. Podał mi rękę, którą złapałam i wstałam.
-Nic ci nie jest? - miał trochę nosowy głos.
-Nie. Tylko siedziałam przez około pięć godzin zamknięta we własnym kiblu i nikt nie chciał mi pomóc - powiedziałam sarkastycznie i uśmiechnęłam się do niego.
-Miałem cię zabrać na spacer.
-Słucham?
-Czy chciałabyś iść na spacer?
-Nie możemy iść gdzie indziej?
-A gdzie?
-Może na basen? Podobno w hotelu jest.
-Nie jesteś głodna?
-Chodźmy na spacer i do restauracji.
-To mówiłem.
-Dobra, dobra... Tylko się ubiorę - wzięłam z szafy czarne spodnie, białą koszulkę i poszłam przebrać się do łazienki, a chłopak usiadł gdzieś przy łóżku.
-Idziemy? - spytała wychodząc gotowa z łazienki. Wzięłam szybko portfel i wyszliśmy. - Czemu nie mogliśmy zamówić czegoś do hotelu? W ogóle, czemu wszedłeś do mojego pokoju?
-Twój Aniołek mnie wpuścił.
-I co? Zgodziłeś się wchodzić do czyjegoś pokoju?
-To on otwierał drzwi. Ja tylko Ci podałem rękę i zabrałem cię, żebyś coś zjadła.
-Czy ja nie mogę ruszyć się bez "eskorty"?
-Trudno będzie.
-On też ma takie dzikie poczucie humoru?
-On jest mistrzem.
-Jaki on jest? Tak z charakteru?
-Miły, zawsze uśmiechnięty, przyjazny, zazdrosny, kochany... Taki o. I opiekuńczy, jeśli mu na kimś zależy.
-Zależy mu na mnie?
-Raczej tak... Gdyby mu nie zależało, to pewnie nie miałabyś "ochrony". Czyli Luka i teraz mnie.
-No tak. Luke przychodzi tylko dla tego, że Ash go wysyła?
-Ojj, za dużo byś chciała wiedzieć - weszliśmy do restauracji i usiedliśmy przy oknie. Po chwili podszedł do nas kelner i złożyliśmy zamówienie. Praktycznie to tylko ja, bo Mike nic nie chciał. Tylko siedział i patrzył jak jem, a potem za mnie zapłacił. Kiedy już skończyłam, a chłopak zapłacił wyszliśmy i wróciliśmy do hotelu. W tą stronę nic do siebie nie mówiliśmy. Dopiero pod moim pokojem rzucił szybkie "Cześć" i poczekał, aż zamknę drzwi. Było dosyć późno, a ja byłam zmęczona robieniem niczego wiec szybko przebrałam się w piżamę, sprawdziłam czy okna są pozasłaniane i poszłam spać. Ash wysłał mi jeszcze "Dobranoc królewno, śpij dobrze" ale byłam tak padnięta, że tylko uśmiechnęłam się i taka uśmiechnięta poszłam spać.
______________________________________________________________________
Bardzo dziękuje za komentarze, które dodajecie, zawsze jak je czytam mam takiego wielkiego banana na twarzy... Nie ważne czy jest tam tylko "Fajny rozdział" czy jest to rozbudowana opinia, z każdego cieszę się tak samo.
Oczywiście im dłuższy komentarz tym więcej szczęścia, ale cieszę się, że w ogóle się komuś podoba, myślałam, że będzie was trzeba zmuszać do czytania, a niektóre osoby prawie mnie zmuszają do dodawania nowych rozdziałów (dobra tylko jedna i lubię dodawać rozdziały, bo czytam miłe komentarze).
TAKŻE KAŻDY KOMENTARZ JEST ŚLICZNY I CUDOWNY I PERFEKCYJNY I WSZYSTKO INNE.
Ale chciałam was poprosić, żebyście nie pisali tylko, że wam się podoba, ale pisali też to, co według Was powinnam zmienić.
To fanfiction piszę dla Was i chcę żeby wam się ono podobało.
I jeszcze tylko chciałam napisać, że każdy komentarz motywuje mnie do pisania dalej.
KOCHAM WAS WSZYSTKICH MIŁOŚCIĄ BARDZO I DZIĘKUJE, JEŚLI TO PRZECZYTALIŚCIE XX
haha świetny rozdział.
OdpowiedzUsuń"Otwórz."
Ja:
"Dobry żart."
Sun:
"Zapomniałem."
Ja:
"Ha ha ha."
"Się uśmiałam."
najlepszy moment ever haha
Dalej się z tego śmieję....biedna Alexis...
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o to co bym zmieniła to chyba wprowadziłabym trochę więcej opisów. Nie wiem czemu ale naprawdę lubię czytać coś takiego bardziej rozbudowanego. Tak mi się wydaje...
Rozdział naprawdę mi się podobał i z wielką chęcią przeczytam następny. Także...
kocham to ff za to, że zawsze jest w stanie poprawić mi humor. Nie mogę się doczekać kiedy Ashton się w końcu ujawni...
@minttherapy
hahah fajne :) / @4everWith1Dx
OdpowiedzUsuńHahaha kocham ten rozdział hahaha xD
OdpowiedzUsuńOjjj biedna Alex hahaha…noo dobra, to że ktoś się zatrzasnął we własnej ubikacji i nie mógł wyjść przez kilka ładnych godzo niee jest przecież śmieszne *powaga* *śmiech* *kręci głową* *powaga*
Eh…aww nie mogę się doczekać aż w końcu Ash się ujawni askwlfkakd…bo się ujawni w końcu, prawda??
Jak już pisałam kocham ten rozdział haha
Skoro sprawi ci to przyjamność…TO JA CHCĘ JUŻ TERAZ ZARAZ JUŻ NOWY ROZDZIAŁ!!!
/luvmunarryx69
Kocham to ff, jeny ♥
OdpowiedzUsuńCiekawe jak będzie, kiedy wreszcie porozmawiają ze sobą twarzą w twarz, a nie przez sms-y, chociaż tak jest ciekawie ^^
Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału Słońce ♥
żałuję, że pojechałam dzisiaj nad morze...dopiero teraz mogłam przeczytać...boże cudny rozdział, kocham cię! Ktoś wspomniał, że mogłoby być troszkę więcej opisów no i ja popieram xx Czekam aż Ash się ujawni i choć wiem jak wygląda to się zastanawiam boże hahaha idę robić ci reklamę <3
OdpowiedzUsuń@littlewolfie_
omg hahahaha
OdpowiedzUsuńcudownie, jak od początku <3
już miałam nadzieję, że się zobaczą :(
@purpleninja_PL
Jej, jaki super :)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że może w końcu się zobaczą :(
Ale i tak jestem zadowolona z nowego rozdziału :D
@Natalie_706
Jedyne co mogę napisać to to że opowiadanie jest cudowne :*
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że Ash w końcu się pokaże :D
Bardzo podoba mi się to opowiadanie. :) Jestem bardzo ciekawa co się będzie później działo. Czemu Ash nie chce się ' jej pokazać'? Bardzo się cieszę że dodałaś rozdział i czekam na kolejny ;*
OdpowiedzUsuńJaka obstawa :P jak zawsze super, jak dla mnie nie musisz nic zmieniać, jest idealnie :)
OdpowiedzUsuńTak a propos fajny wygląd ;D
Hahahaha kocham trn rozdział !
OdpowiedzUsuńSuper rozdzial <3 Mam nadzieję że Luke czuje coś do Alexis i nie jest tylko ochroną :( Ogólnie strasznie podoba mi się, że piszesz tak jakby kartkę z dziennika. Nie mogę się doczekać aż Ash się ujawni ;) trochę jak w cieniu.
OdpowiedzUsuńSuper. Tylko za dużo dialogów i za mało opisu. Ale poza tym bardzo mi się podobało. A. G.
OdpowiedzUsuńSuper rozdzial i hm super haha czekam na nastepny rozdzial
OdpowiedzUsuńTe opowiadanie jest cudowne! :)) Uwielbiam je! :)) Masz ogromny talent do pisania i bujną wyobraźnię :) Kiedy następny? I w ogóle kiedy się spotka z Ashem bo nie mogę się już doczekaaać! A i jeszcze jedno ptyanie, ona już go kiedykolwiek spotkała? W sensie że go widziała ale nie wiedziała że to on?
OdpowiedzUsuńDOBRA KONIEC, ZAJEBISTE OPOWIADANIE. DOBRANOC BEJBEEE I ZAPRASZAM DO MNIE ;DD
Hahah, tu nie ma rzeczy, która mi się nie podoba xD Wszystko jest świetne, a wątek z SMS-ami wręcz zajebisty ^^ Zastanawia mnie tylko parę rzeczy: skąd Ashton to wszystko wie? Kiedy prawda wyjdzie na jaw? Alexis nie jest głupia, w końcu zacznie kojarzyć fakty. Albo spotkają się grupowo i ktoś jebnie do niego 'Ash'. I czo jeszt z Michael'em? Spiął się przy pytaniu o Luke'u xD Ciekawe... Czytam dalej! ;*
OdpowiedzUsuńM. xx
Nie ma dalej... xD
OdpowiedzUsuńTo w takim razie czekam na nexta! ;*
Czekaj, mogłabyś mnie informować?
Twitter: @Tomlinson_Queen
M. xx