poniedziałek, 21 kwietnia 2014

2 lipca, środa

Hej hej. Chciałam poprosić ludzi, którzy czytają o komentowanie. Dziękuje za uwagę, miłego czytania xx
________________________
Rano kiedy przewróciłam się na drugi bok i otworzyłam oczy zobaczyłam, że ktoś tam leży. Szybko się zerwałam i pisnęłam ze strachu. Osoba od razu zatkała mi buzię ręką. Przez chwile patrzyłam na niego i próbowałam się uspokoić. Mimo, że poznałam go już dawno byłam jeszcze w szoku.
 -Ciii. To tylko ja - powiedział leżąc obok mnie. - Miałem przyjść dzisiaj. Nie chciałem Cię budzić więc położyłem się obok. Nie wiedziałem, że będzie z tego taka afera. Przepraszam - powoli usiadł i lekko odsłonił moją buzię. Ciągle ciężko oddychałam, a moje serce szybko biło. Patrzyłam na niego szeroko otwartymi oczami. - Ejj. Już wszystko w porządku. To tylko ja. Nic Ci nie zrobię - usiadłam powoli i patrzyłam w jego błękitne oczy od których odbijało się światło wpadające przez okno, które zapomniałam zasłonić.
 -J-jak tu wszedłeś? - zapytałam ciągle w lekkim szoku. Chłopak zaśmiał się i przeczesał swoje blond włosy długimi palcami.
 -Drzwiami - popatrzyłam w stronę wejścia, żeby sprawdzić czy drzwi ciągle tam są.
 -Jak? - w tym momencie uświadomiłam sobie, że Ashton mógł wchodzić do mojego pokoju każdej nocy, każdego dnia. Robić co by mu się tylko podobało. Mógł brać rzeczy, spać ze mną. Nie wiem na co by jeszcze wpadł. Znowu, tak jak pierwszego dnia tutaj, ogarnęłam mnie bezradność.
 -Po prostu. Otworzyłem sobie je - chłopak patrzył na mnie i chyba zauważył, że nie jestem zbyt zadowolona. Nie chciałam płakać ale znowu nie wiedziałam co mam zrobić. - Hej nie płacz. Przepraszam - usiadł bliżej mnie i przytulił mnie, a po moim policzku powoli stoczyła się ciepła łza. Wtuliłam się w niego, a on przyciągnął mnie do siebie i posadził na swoich kolanach. - Ejj. Kochanie. Nie bój się - odsunął mnie lekko i wytarł mój policzek jego ciepłym, delikatnym kciukiem.
 -Czego mam się nie bać? - popatrzyłam mu w oczy.
 -Ashtona. Wiem, że z nim piszesz.
 -A on. On wie, że ty wiesz?
 -Wie.
 -I nie ma z tym problemu? - chłopak patrzył przez chwilę w ścianę na przeciwko po czym zagryzł lekko wargę.
 -Jest mały. Ale nie musisz wiedzieć - znowu mnie przytulił. - On chce dla Ciebie dobrze.
 -Skąd to wiesz?
 -Bo z nim rozmawiałem. - przez chwilę do siebie nie mówiliśmy, a blondyn kiwał się lekko w przód i w tył. - Co o nim myślisz?
 -Myślę, że jest miły i chyba chce dla mnie dobrze, ale nie panuje nad sobą czasami. Tak mi się zdaję. Jest o mnie zazdrosny, a sam boi się pokazać.
 -Nie boi się.
 -To czemu tylko piszemy SMSy?
 -Wiesz... Łatwiej się do czegoś przyznać, rozmawiać jest tak, niż w cztery oczy. Nie widać uczuć. To chyba dla tego.
 -D-dobrze go znasz? - zająkałam się, bo nie wiedziałam czy to nie nagina trochę mojej umowy z Ashem.
 -Nawet bardzo bym powiedział.
 -Czy... Czy on mnie kocha? - popatrzyłam mu w oczy. Zciemniały. Może to przez to, że słońce nie wpadało już tak mocno do mojego pokoju. Może to przez to, że się troszczył. Może przez to, że wiedział, że w pewnym momencie Ashton będzie chciał, żebym wybrała między nim, a Lukiem. Może to głupie ale wydawało mi się, że Ashton... Hmm. Zakochał się we mnie? Czemu niby miałby być zazdrosny?
 -Myślę, że tego będziesz musiała się go zapytać sama.
To też może być dziwne, ale ja chyba kochałam Ashtona. Podobno kiedyś go widziałam, ale nie mogłam sobie przypomnieć żadnego chłopaka w okularach, którego bym poznała. Podobało mi się to jak chciał mnie chronić. Nie wiem przed czym, ale chciał mnie chronić. Chyba bał się o mnie. O to, że może mi się stać coś złego. O to, że może mnie stracić, mimo że nawet mnie nie miał. To chyba przez to, że taki był, zależało mi na kontakcie z nim. Przecież, pytał się mnie czy chcę, żeby przestał pisać. Nic mu nie odpisałam. Bo mi zależało, nawet jeśli się go bałam i przez niego ciągle chodziłam niewyspana.
Wytarłam oczy i stanęłam na przeciwko Luka.
 -Zrobisz mi coś z ręką? - chłopak uśmiechnął się i pokazał, żebym usiadła obok niego. Kiedy już to zrobiłam on oglądnął poparzenia i znowu posmarował moją rękę maścią.
 -Ciągle cię boli? - zapytał zawiązując mi dłoń bandażem.
 -Nie. Znaczy, jeszcze troszkę tylko.
 -Jutro już nie będzie boleć. Przynajmniej nie powinno. Dzisiaj z racji tego, że spałaś, słodko spałaś, postanowiłem, że nie będę Cię budzić. I ze śniadania przyniosłem Ci płatki na mleku - wstał i przyniósł mi miskę, na co cicho się zaśmiałam.
 -Dziękuje - wzięłam i zaczęłam jeść. Do łyżki była przyczepiona karteczka.

Smacznego
Ash xx

 -Mówiłem, żeby się go nie bać? - zapytał Hemmings kiedy tylko przeczytałam. W odpowiedzi uśmiechnęłam się i skończyłam jeść.
 -Dziękuje. To od niego, prawda? - chłopak pokiwał głową. Odstawiłam miskę na szafkę, a on wziął ją i poszedł w stronę drzwi.
 -Miłego dnia - uśmiechnął się pokazując swoje białe zęby i dołeczki w policzkach, po czym wyszedł.
Szybko złapałam telefon i napisałam do Asha.

"Dziękuje."

Sun:
"Za co?"

Ja:
"Za wszystko co dla mnie robisz"

Sun:
"Nie ma sprawy."

Chciałam coś jeszcze napisać, ale nie wiedziałam co. Była już czternasta, co oznaczało, że Ashley i Daniel mają mnie zupełnie w dupie, a wczoraj (albo raczej dzisiaj) nie spałam do piątej.
Hmmm... Czternasta. Wspaniała godzina, żeby się obudzić. Dobrze, że Ashton i Luke docenili to, że chciałam się wyspać. Stanęłam przy oknie i popatrzyłam na zewnątrz.
Taaaaa. Zdecydowanie dokończę dzisiaj oglądać całe American Horror Story.
Zasunęłam zasłonę, odwróciłam się i położyłam spowrotem na łóżku. Włączyłam laptopa i zaczęłam oglądać mój ukochany serial.
Skończyłam około dwudziestej-czwartej. Było ciemno. Nawet nie musiałam przebierać się w piżamę więc przykryłam się kołdrą i wyciągnęłam telefon. Znowu weszłam na twittera. I znowu uratował mnie Ashton.

Sun:
"Odsłoń okno."

Zrobiłam tak jak napisał Ash i dostałam kolejną wiadomość.

Sun:
"Popatrz w gwiazdy."

"Widziałaś?"

Ja:
"Co?"

Sun:
"Spadająca gwiazd..."

Ja:
"Widziałam. Pomyślałeś życzenie?"

Sun:
"Tak, a ty? Tylko nie mów, bo się nie spełni."

Ja:
"Pomyślałam. Czemu nie możemy porozmawiać?"

Sun:
"Przecież rozmawiamy."

Ja:
"Ale nie tak."

Sun:
"To jak?"

Ja:
"Czemu nie zadzwonisz?"

Sun:
"Usłyszałabyś mnie."

Ja:
"To źle?"

Sun:
"Tak."

Ja:
"Czemu?"

Sun:
"Wiedziałabyś kim jestem."

Ja:
"A nie mogę?"

Sun:
"Nie. Nie mógłbym być twoim aniołem stróżem."

Ja:
"A czemu chcesz nim być?"

Sun:
"Chcę, żebyś była bezpieczna. Żeby nikt Cię nie zranił."

"Ziemia nie jest dobra dla delikatnych, bezbronnych osób, jaką zdajesz się ty."

Ja:
"Zawszę będziesz blisko mnie?"

Sun:
"Nie. Ale jeśli będzie Ci mnie brakować, popatrz w niebo."

Ja:
"Czemu niebo?"

Sun:
"Widzimy ten sam księżyc, te same gwiazdy. To samo słońce.  Ale nie jesteśmy obok siebie."

Ja:
"Często patrzysz w niebo?"

Sun:
"Od kiedy Cię poznałem, cały czas."

Ja:
"Więc czemu nie podejdziesz?"

Sun:
"Dobranoc. Śpij dobrze xx"

Stwierdziłam, że nie ma sensu naciągać go na odpowiedź więc odłożyłam telefon i poszłam spać.

15 komentarzy:

  1. kocham cię, kocham cię za ten rozdział, zniszczyłaś mnie, kocham sun'a, kocham alexis, czyżby luke alexis/ashton shipper? wow wow :D @littlewolfie_

    OdpowiedzUsuń
  2. Jenyyyy świetne! Ten motyw z smsami jest strasznie ciekawy. Nie mogę się doczekać kolejnego ;33

    OdpowiedzUsuń
  3. awwwwwww
    to jedyne co mogę powiedzieć o tym rozdziale ♡
    świetny jak zawsze!
    @luvmyniallxo

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezu matko jestem na skraju płaczu matko dziewczyno co ty ze mną robisz? Omg…dajcie mi takiego 'anioła stróża' ;-;
    Chwila…który rano wszedł do pokoju? Ash czy Luke? Pomieszało mi się, wybacz, nie jestem w 5sos fam ;-; Agr to denerwujące nie wiedzieć który jest który ;-;
    Awww…słodkie że Alexis przyznała się sama przed sobą że zakochała się w Ashu :')
    W każdym bądź razie rozdział jest cudny jejku ♥
    Nie mogę się doczekać następnego xx
    /luvmynarryx69

    OdpowiedzUsuń
  5. DCUCGKJUISBCHDFJUGCFDEKICFBDES

    OdpowiedzUsuń
  6. Nominowałam Cię do Liebster Award (: więcej tu http://tlumaczenie18days.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. nie będę się rozpisywać bo jestem strasznie zmęczona ale powiem tylko, że końcówka mnie totalnie rozwaliła..miałam łzy w oczach jak to czytałam
    jesteś niesamowita i piszesz cudownie...
    @minttherapy

    OdpowiedzUsuń
  8. fdyusikdjvd jeju niesamowity rozdział ! czekam na następny xx @baILikepancakes

    OdpowiedzUsuń
  9. Ash jaki kochany aww
    Rozdział jak zwykle świetny, bardzo mi się spodobał, a najbardziej końcówka ;)
    Z racji tego, że jestem totalnie padnięta, komentarz taki jaki jest.. Może nie jest powalający, ale ważne, że jest ;)
    CZEKAM NA WIĘCEJ!!!!! CZEKAM NA TO, BY W KOŃCU SIĘ COŚ DZIAŁO!!!! Mam nadzieję, że niedługo nas zaskoczysz rozwinięciem akcji ;)
    @HeroNialleh

    OdpowiedzUsuń
  10. awwww nie mogę doczekać się momentu w którym Alexis i Ashton staną ze sobą twarzą w twarz. Mam nadzieję,że nastąpi to w miarę szybko. :D W ogóle uwielbiam to opowiadanie,to chyba standard ale nie mogę doczekać się następnego!
    @Stroumundenergie

    OdpowiedzUsuń
  11. Chciałabym, żeby się wreszcie poznali, ale to takie słodkie jak on się tak o nią martwi. Taki kochany. *.*
    Czekam na więcej!
    @purpleninja_PL

    OdpowiedzUsuń
  12. Super opisałaś to wszystko, świetny pomysł z tymi SMSami i ogólnie całą akcją. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Muszę przyznać że jestem pod wrażeniem :) ale widzę jeden minus tego, że ledwo co ze sobą pisali a ona czuje zauroczenie. To tyle ode mnie, czekam na nastepny ;)) x

    OdpowiedzUsuń
  14. świetny rozdział i blog :) podoba mi się ten pomysł z SMS'ami. Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Tak jak myślałam - Hemmings będzie cierpiał. Widać, że mu zależy, ale nie chce zranić kumpla i mu pomaga. A Alexis raczej nie uszczęśliwi go swoim wyborem. Te podchody Ashton'a są na maksa słodkie i zastanawia mnie tylko to, kiedy wszystko się wyda ;) Jaka będzie reakcja naszej bohaterki? Czytam następny ;*
    M. xx

    OdpowiedzUsuń