poniedziałek, 14 kwietnia 2014

30 czerwca, poniedziałek

Obudził mnie dźwięk telefonu.

Sun:
„Zejdź na śniadanie.”

O co chodzi?
Zerknęłam na zegarek. Wpół do jedenastej. Śniadanie było do jedenastej. Szybko zerwałam się z łóżka, ubrałam dresy i luźna koszulkę po czym poszłam obudzić Daniela i Ashley, którzy spali w pokoju obok. Kiedy zeszliśmy po schodach dostałam kolejnego SMSa.

Sun:
„Ślicznie wyglądasz xoxo”

Rozglądnęłam się, ale nie zobaczyłam nikogo, kto wyglądałby na kogoś kto właśnie wysłał SMSa. Jako pierwszy posiłek wybrałam miskę płatków z mlekiem.
-Jak się spało? - zapytała Ashley. Chwilę myślałam czy powiedzieć jej o mojej nocnej korespondencji, ale ostatecznie stwierdziłam, że bezpieczniej zachować to dla siebie.
-Dobrze – mruknęłam połykając kolejne kulki czekoladowe. - A wam?
-Też dobrze. Dzisiaj z Danielem idziemy na plaże. Idziesz z nami?
-Tak – szybko odpowiedziałam. Zaraz po śniadaniu przebrałam się w strój kąpielowy, krótkie spodenki i top. Posmarowałam się kremem do opalania, spakowałam plecak i razem z zakochanymi poszłam na przystanek. Los Angeles o tej porze roku jest naprawdę ślicznym miejscem. Kiedy już dotarliśmy na plaż i rozłożyliśmy ręczniki, rozebrałam się i zaczęłam opalać. Tamta dwójka poszła do oceanu pewnie się całować, ale zresztą... Chuj ich tam wie co jeszcze będą robić.
-Patrz! To twoja ukochana! - usłyszałam głos obok. Popatrzyłam w tamtą stronę i zobaczyłam czterech chłopaków z samolotu, którzy od razu pomachali w moją stronę, a ja odwróciłam wzrok.
-Hej – jeden z nich usiadł obok mnie. Spojrzałam na niego. Miał blond włosy, czyli był to kolega chłopaka z którym leciałam samolotem. Znaczy, kolega chłopaka obok którego siedziałam w samolocie. - Nie przeszkadzam?
-Nie – delikatnie uśmiechnęłam się.
-To dobrze. Pomyślałem, że tak sobie tu sama leżysz i pewnie się nudzisz... Więc postanowiłem podejść i... eee... Pogadać. Tak. Pogadać. Masz ochotę pogadać?
-Jeśli to jedyna rzecz jaką wymyśliłeś, to proszę bardzo. Możemy pogadać – chłopak delikatnie się zarumienił.
-A chciałabyś się przejść? - zapytał rysując kółka na piasku.
-Było tak od razu – szybko wstałam, ubrałam szorty i wzięłam telefon. „Idę się przejść” napisałam do Ashley, żeby się nie martwiła gdzie jestem. - Gdzie idziemy?
-Wzdłuż plaży – odparł bez chwili zawahania.
-Zaplanowałeś to?
-Nie. Teraz wymyśliłem – szliśmy plażą może z 15 minut po czym zatrzymał się – Chcesz iśc na lody?
-Na lody zawsze – uśmiechnęłam się i poszliśmy w stronę ulicy.
-Dzień dobry. Poproszę dwa lody po dwie gałki. Truskawka i śmietanka i... - przerwał i spojrzał w moją stronę.
-Yyy.. Mięta-czekolada i ananas. - Kiedy dostaliśmy lody wróciliśmy na plażę i poszliśmy w stronę naszych ręczników. W kieszeni zawibrował mój telefon.

Sun:
„Smacznego, piękna”

Chłopak szedł obok mnie i od kilku minut pisał coś na telefonie. Schowałam telefon do kieszeni, a chwilę później zrobił to też on.
-Dobre lody? - w odpowiedzi tylko pokiwałam głową – A mogę spróbować?
-A mogę twoje? - wymieniliśmy się lodami i przez chwilę tak szliśmy, po czym oddaliśmy je sobie – Jak się nazywasz?
-Luke – na twarzy chłopaka zagościł uśmiech
-Alexis – też się uśmiechnęłam. Czyli to nie był chłopak, z którym pisałam
-Ładne imię.
-Dziękuję. Twoje też jest śliczne – chłopak zarumienił się i popatrzył w piasek. Przez chwilę szliśmy w ciszy.
Potem znowu zaczęliśmy rozmawiać. Kiedy byliśmy już obok ręczników chłopak stanął. Popatrzyłam na niego. Jego oczy już od dłuższego czasu były we mnie utkwione we mnie. Zbliżył się do mnie, prawą ręką lekko złapał mnie za szyję i przycisnął do siebie, łącząc nasze usta w pocałunku. Zamknęłam oczy i oddałam pocałunek. Miał miękkie usta. Po chwili odsunął się.
-Przepraszam. Nie powinienem – szybko powiedział robiąc krok do tyłu.
-Nic się nie stało.
-Naprawdę przepraszam. - między nami zapadła chwila niezręcznej ciszy – To ja już pójdę. Do jutra – odwrócił się, a ja dostałam SMSa.

Sun:
„Podobało się?”

Ja:
„O co Ci chodzi?”

Sun:
„Dobrze całuje?”

Ja:
„Co?”

Sun:
„No mów.”

Ja:
„Gdzie jesteś?”

Sun:
„Niedaleko.”

Usiadłam na ręczniku i rozglądnęłam się:

Sun:
„Nie zobaczysz mnie.”

„Wysoki, co?”


Ja:
„Jesteś zazdrosny?”

Sun:
„Musiałaś stanąć na palcach żeby go pocałować.”

Ja:
„Ja Cię nawet nie znam...”

Sun:
„Znasz mnie tak jak jego.”

Ja:
„Czemu nie możemy normalnie normalnie porozmawiać?”

Przez dłuższy czas ni dostałam odpowiedzi. Kiedy już odłożyłam telefon twierdząc, że nigsy nie dostanę odpowiedzi i położyłam się na ręczniku znowu napisał.

Sun:
„Bo nie”

„Kochasz go?”

Ja:
„Powiem Ci jak ty mi powiesz czy jesteś zazdrosny”

Sun:
„Tak, jestem.”

Ja:
„A ja go nie kocham”

Sun:
„To dlaczego do pocałowałaś?”

Ja:
„Nie będę się tłumaczyć z mojego zachowania komuś, kogo nie znam.”

Sun:
„Przepraszam Alex.”

Ja:
„Skąd znasz moje imię?”

Sun:
„Wiem o tobie wszystko.”

„To nie miało tak zabrzmieć. Nie bój się mnie.”

Ja:
„Oczywiście, że się nie boję. Tylko pisze do mnie chłopak, którego w życiu nie widziałam, a on wie o mnie wszystko.”

Sun:
„Naprawdę przepraszam. Chciałem dla Ciebie dobrze. Może trochę mnie poniosło.”


Ja:
„Trochę? Jesteś o mnie zazdrosny. Ty mnie nawet nie znasz.”

Sun:
„Znam Cię. Jeśli chcesz to zniknę”

„Nie bój się mnie.”

Ja:
„Ty możesz wszystko, a ja nic.”

„Jak mam się nie bać”

Schowałam telefon do kieszeni szortów. Jeszcze kilka razy zawibrował, ale nie chciałam czytać wiadomości. Nie wiedziałam co miałam zrobić. Na szczęście wróciła Ashley z Danielem.
-Idziemy? - zapytała blondynka
-Tak – odparłam udając, że wszystko w porządku.
Przez resztę dnia nie odbierałam SMSów od Ashtona. A wysyłał ich dość dużo. Nie mogłam się doczekać wieczoru, kiedy będę mogła położyć się i płakać ile będę chciała. Kiedy już weszłam do swojego pokoju i zamknęłam drzwi, rozpłakałam się. Oparłam się plecami o drzwi i zjechałam po nich w dół. Dostałam kilka kolejnych SMSów. Postanowiłam je wreszcie przeczytać. Było ich trzynaście.

Sun:
„Przepraszam”

„Odezwij się”

„Nie chciałem”

„Alexis...”

„Jeśli chcesz, żebym przestał, to powiedz”

„Chcę tylko żebyś była szczęśliwa”

„I bezpieczna”

„Nie chcę Cię skrzywdzić”

„Wiem, że to głupio zabrzmiało”

„Taka jest prawda”

„Odezwij się”

„Halo?”

„Nie płacz. Przepraszam”


Zaczęłam płakać jeszcze bardziej. Nie wiedziałam o nim nic, oprócz tego, że wie o mnie wszystko, śledzi mnie i nazywa się Ashton. Czułam się bezradna. Wiedziałam, że nie mogę nic zrobić. Nie chciałam nikomu o tym mówić, ale bałam się zostać z tym sama. Więcej SMSów tego dnia nie dostałam. Wstałam z podłogi i poszłam spać.

7 komentarzy:

  1. Chyba Cie nie zaskoczę..Jak już mówiłam podoba mi się no i standardowo nie mogę doczekać się następnego! :) W ogóle co ten Lukey robi..
    @Stromundenergie

    OdpowiedzUsuń
  2. ohh jezu kurwa! co tu sie dzieje do cholery?!
    na początku myślałam, że to Ash z nią poszedł na lody a tu taki zawód ;-;
    COŚ CZUJE, ŻE ONA Z KAŻDYM Z 5SOS DOŚWIADCZY TAKIEGO "SPACERU" AŻ ASHTON'A POZNA AGAJAFAJAGAJAVA ♡
    CZEKAM NA NASTĘPNEGO Z NIECIERPLIWOŚCIĄ ♡
    @luvmyniallxo

    OdpowiedzUsuń
  3. wow ale super kochana ... po prostu genialne ♥ ♥ ♥
    pierwszy rozdział THE BEST ♥ ♥ ♥
    super ...
    nie mogę się doczekać następnego ♥ ♥ ♥

    love u so much ♥ ♥ ♥
    @Sweet_Meggi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. jeju ale mi się podobał ten rozdział!
    ten spacer z Luke'iem był takie słodki....i ten pocałunek....marzenie...
    nasz Ashti chyba jest zazdrosny! No i nie dziwię mu się...on tak jakby pierwszy 'zarezerwował' sobie Alex...
    ale te jego wiadomości przebiły wszystko...on się chyba o nią martwi...to jest takie piękne...
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział (ma pojawić się szybko!).
    LOTS OF LOW!!!!
    XX
    @minttherapy

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie! Bardzo mi sie podobał ten rozdział. Tylko trochę zbyt często używałaś słowa "śliczne". Ale poza tym było super!

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudny rozdział choć ja wolę wolniejsze rozgrywanie akcji, z niecierpliwością czekam na następny x @littlewoflie_

    OdpowiedzUsuń
  7. Szybki Lucas xD Nie spodziewałam się, że od razu przejdzie do akcji xD Widzi ją drugi raz, zamienił z nią dwa słowa, bo praktycznie nie mieli tematów do rozmowy - wydawać by się mogło, że nic nadzwyczajnego się nie stanie, a tu BUM! pocałunek ;3 A Ashton zaczyna mnie przerażać xD On ją serio śledzi, czy jak? A może zamontował monitoring? xD Nie wiem, nie mam pojęcia, ale się boję xD I jaki zazdrosny! Me gusta :D Czytam dalej ;*
    M. xx

    OdpowiedzUsuń