Obudziłam się i pierwsze co zrobiłam
to spojrzałam na telefon.
-Kurwa. - szybko wstałam i pobiegłam
do łazienki. Przemyłam twarz wodą i umyłam szybko zęby. - Czemu
mnie nie obudziłaś?! - zapytałam wpadając do kuchni.
-Tak słodko spałaś...
-Teraz to ty jesteś
nieodpowiedzialna. Jest dwunasta, a my o czternastej mamy wylot.
-Oops?
-Zabiję cię... - szybko ubrałam
czarne spodnie i top na którego założyłam za dużą koszulę w
czerwono-czarną kratkę. Wzięłam dużą czarną walizkę i plecak
z deskorolką i longboarda do drugiej ręki. Wyszłyśmy z
mieszkania, zamknęłam drzwi i zjechałyśmy działającą już
windą na dół. Wsiadłyśmy do pierwszej lepszej taksówki i
pojechałyśmy na lotnisko gdzie przywitał nas Dan. Czekał na nas z
ich bagażami. Dziewczyna podbiegła do niego i pocałowała go.
Tylko przewróciłam oczami i weszłam do środka. Daniel z Ashley
zaraz do mnie dołączyli, trzymając się za ręce. Kiedy już
przeszliśmy przez odprawę było wpół do drugiej. Miałam wolne
dziesięć do piętnastu minut po których mieliśmy wejść do
samolotu. Usiadłam na fotelu obok zakochanej pary, założyłam
słuchawki i zamknęłam oczy. W nocy spałam długo, ale ciągle
byłam niewyspana.
-Hej śliczna. Zaraz wchodzimy. Nie
śpij. - powiedział siedzący obok mnie brunet.
-Daniel daj jej spokój. - powiedziała
blondynka, znowu go całując. Wstałam i poszłam do najbliższego
sklepu pooglądać wystawę. Wszystko, byleby nie patrzyć jak się
liżą. Kiedy wróciłam założyłam plecak, do ręki wzięłam
deskorolkę i razem z przylepami (Danielem i Ashley) poszliśmy na
pokład.
Ale co to by były za wakacje bez
problemów.
Zarezerwowałam dla nas trzy miejsca od
okna, ale jako że rozłożenie krzeseł było 2-3-2 trzeba było się
z kimś zamienić. W rzędzie siedziała jeszcze czwórka chłopaków
mniej więcej w naszym wieku. Nie wiedziałam czy są razem więc
zostawiłam plecak na moim miejscu i podeszłam do nich.
-Przepraszam. Mam pytanie. Jestem z
dwójką przyjaciół i im zależy żeby siedzieć koło siebie, a mi
żeby siedzieć koło okna i chciałam się zapytać czy moglibyście
się z nami zamienić? - kiedy tylko wypowiedziałam pierwsze słowo
dwie pary roześmianych oczu popatrzyły się na mnie. Jedne błękitne
jak ocean, a drugie w kolorze miodu.
-Nie ma problemu. - powiedział z
uśmiechem chłopak o niebieskich oczach, po czym obaj wstali i
poszli zmienić się miejscami. Chłopak, który odezwał się był
dość wysoki, miał może ponad dwa metry, czarne spodnie i czarną
koszulkę z logiem Nirvany. Na jego głowie stały blond włosy, a na
nadgarstku miał tysiące bransoletek. Za to właściciel miodowych
oczu miał jasno-brązowe włosy, był wyższy ode mnie, ale niższy
od blondyna. Obydwoje mili dołeczki w policzkach. Ashley i Dan
bardzo się ucieszyli i powiedzieli, że mają nadzieje, że się
nie zgubię. Czułam się jak na wakacjach z rodzicami. Obok mnie
usiadł chłopak w brązowych włosach. Kiedy tylko samolot ruszył i
wyświetliły się znaki żeby zapiąć pasy na przejściu stanęły
stewardessy i pokazywały co zrobić w razie jakiejkolwiek awarii..
Trochę zaczęłam się bać, nigdy nie lubiłam samolotów. Kiedy po
pięciu minutach zaczął się rozpędzać zamknęłam oczy i oparłam
się o fotel . Poczułam zapach gum do żucia. Kiedy otworzyłam oczy
spostrzegłam rękę chłopaka siedzącego obok mnie proponującą mi
gumy.
-Chcesz? - zapytał patrząc na mnie –
Pomagają z zatykającymi się uszami i odstresowują. A ty się
chyba trochę boisz?
-Nie. No dobra, może trochę. Ale
tylko startów. I nie boję się, tylko nie lubię – odparłam
biorąc jedną z gum dla dzieci.
-Weź dwie, lepiej się robi balony –
powiedział uśmiechając się.
Trochę się zdziwiłam, bo myślałam,
że będzie bardziej dojrzały, ale wzięłam dwie. Wyciągnęłam
aparat z torby i czekałam na dobry moment żeby zrobić zdjęcie.
Gumy do żucia rzeczywiście pomagały. Kiedy już wznieśliśmy się
ponad chmury zrobiłam sporo zdjęć i wyłączyłam aparat. Oparłam
się głową o krzesło i powoli zaczęłam zasypiać.
-Kawę, herbatę? - obudził mnie głos
stewardessy. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że jestem oparta o
ramię chłopaka. Zerwałam się szybko i przeprosiłam.
-Nie ma problemu, w ogóle cię nie
czułem. Jeśli chcesz możesz się dalej opierać – odparł z
niewinnym uśmieszkiem.
-Dla mnie nic – powiedziałam do
stewardessy, która stała wpatrując się w nas wyczekującym
wzrokiem i odwróciłam się z powrotem w jego stronę.
-Nie, dzięki.
-Jak wolisz - powiedział, a ja znowu
zasnęłam. Kiedy ponownie się obudziłam poczułam zapach kawy.
Shit.
Znowu byłam oparta o jego ramię. Usiadłam prosto cicho ziewając
Shit.
Znowu byłam oparta o jego ramię. Usiadłam prosto cicho ziewając
-Zaraz będziemy lądować –
powiedział do mnie chłopak – Kiedy ostatni raz przechodziły
stewardessy postanowiłem wziąć ci kawę.
-Dzięki – mruknęłam i upiłam łyk
ciepłego jeszcze napoju. Kawa była z odrobiną cukru i mlekiem,
taka jaką lubiłam najbardziej. Znowu włączyłam aparat, żeby
zrobić kilka zdjęć.
-Hej. Emm, mogę sobie zrobić z tobą
zdjęcie? - zapytał chłopak. W głowie zaczęłam się z niego
głośno śmiać
-No jasne – odpowiedziałam, a
chłopak zrobił nam kilka selfie.
-Dzięki – uśmiechnął się i
akurat wylądowaliśmy – A tak poza tym, jak się nazywasz? -
zapytał, kiedy już miałam wyjść.
-Alexis, a ty?
-Młoda, idziesz?! - zawołał mnie z
tłumu Daniel
-Tak – odkrzyknęłam
-Do następnego razu – odpowiedział
z cwanym uśmiechem chłopak i puścił mi oczko. Odpuściłam sobie
pytanie o jego imię i wyszłam. Nie zobaczyłam go już na lotnisku,
ani nigdzie tego dnia. Poszłam za Danielem i Ashley do taksówki.
Oni ciągle o coś pytali i dręczyli mnie, że zasnęłam na
ramieniu nieznajomego chłopaka. Mówili, że wyglądaliśmy jak
para. Prawda, podobał mi się troszeczkę, ale bez przesady.
Po za tym, ja tylko zasnęłam na jego
ramieniu...
Kiedy dojechaliśmy do hotelu i
poszliśmy do recepcji dostaliśmy dwa klucze. Poszłam do swojego
pokoju, rozpakowałam się i wzięłam szybki prysznic, potem ubrałam
się i położyłam na łóżku. Potweetowałam i jakoś zleciało.
Kiedy już miałam zamiar iść spać mój telefon zabrzęczał i
dostałam SMS'a:
Nieznany:
„Idź spać”
Spojrzałam na numer telefonu, którego
nigdy nie widziałam. Rozglądnęłam się dookoła.
Okna były pozasłaniane.
Była druga w nocy, więc nie było
oczywiste to, że nie śpię.
Po chwili wahania odpisałam
„Kim jesteś?”
Nie czekałam długo na odpowiedź.
Nieznany:
„Sun”
Chwilę analizowałam wiadomość, ale
nie doszłam do żadnego sensownego wniosku.
Nieznany:
„Ash, pieprzona autokorekta”
Uśmiechnęłam się pod nosem i
zapisałam jego numer jako „Sun”.
Sun:
„A teraz idź spać”
„Dobranoc :) xx”
Znowu się uśmiechnęłam, odłożyłam
telefon i zasnęłam.
ahgdfah chcę więcej!
OdpowiedzUsuńJEZU KURWA, TO FF JEST NIEZIEMSKIE!!!
OdpowiedzUsuńJAKI MIŁY ASHTON AWWWW
CZEKAM NA NASTEPNY ROZDZIAŁ Z NIECIERPLIWOŚCIĄ ;) ŻYCZE WENY!
BTW. zapraszam do mnie jeśli miałabyś czas i checi! hero-fanfiction-pl.blogspot.com
@luvmyniallxo
KURDE JUŻ TO KOCHAM, ŻEBY SIĘ SZYBKO NIE SKONCZYŁO, G E N I A L N E, NO I TE SMSY AWW CHCĘ WIĘCEJ!
OdpowiedzUsuń@littlewolfie_
Genialnie piszesz , bardzo ciekawy pomysł , czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuńJeju, ale fajnie się zapowiada. No nie powiem, że ciekawy początek znajomości. Oni się pewnie potem w tej Australii spotkają. Mm nadzieję, że nowy rozdział pojawi się szybko bo już nie mogę się doczekać. Jeśli byś mogła to proszę informuj mnie o nowych rozdziałach
OdpowiedzUsuń@minttherapy
Dodalas pierwszy rozdzial w moje urodziny, awww.
OdpowiedzUsuńGenialny prezent <3
Wow podoba mi się. :D Bardzo fajny początek. Mam wrażenie, że z Ashtonem jest jednak coś nie tak. Skąd mógł wiedzieć, że ona nie śpi? Za chęcią będę zaglądać na twoje FF. :D Czekam na następny xx
OdpowiedzUsuńWiesz, kto pisal SMS'y? Oprocz tego, ze nazywal sie Ashton? Napisz na tt ok? @LuvMyDrummer_ :)
UsuńPoczątek zapowiada się świetnie. Zastanawia mnie jedna rzecz.. A mianowicie, skąd Ash znał jej nr telefonu? W samolocie wziął jej telefon i zapisał? I skąd wiedział, że nie śpi? Sun chyba skrywa jakąś tajemnicę...
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na nn ;)
@HeroNialleh
Zapowiada się bardzo ciekawie. Nie mogę doczekać się tego, co będzie dalej.
OdpowiedzUsuńsfjcsvxdhi kurwa, to było mega słodkie *.* Zajebisty rozdział :D Tylko skąd Ash >hahah, u mnie w autokorekcie jest 'as'< miał jej numer? Czemu do niej pisał? Kiedy po raz kolejny się spotkają? Przepraszam, miałam nadrobić w poniedziałek, ale miałam milion spraw na głowie, jak to w Gimbazie xD Czytam dalej ;*
OdpowiedzUsuńM. xx